Kolano, które mówi więcej, niż myślisz
Kolano to staw, który rzadko „psuje się sam z siebie”. Gdy zaczyna boleć – przy zginaniu, schodzeniu po schodach, siedzeniu z nogą pod sobą albo po dłuższym biegu – łatwo o przypięcie metki: przeciążenie, zapalenie ścięgna, kolano biegacza, kolano skoczka. Ale etykiety nie rozwiązują problemu, a co gorsza – mogą go spłycić.
Prawda jest taka, że ten sam objaw bólowy może mieć zupełnie inne przyczyny u trzech różnych osób. U biegacza, który nabiegał 20 km po asfalcie. U koszykarza-amatora, który codziennie robi wyskoki. I u pracownika biurowego, który spędza długie godziny w jednej pozycji. I choć ich style życia różnią się diametralnie, punkt bólu bywa identyczny – np. przed rzepką albo po stronie bocznej. Więc o co tu chodzi?
Dobry terapeuta nie pyta tylko „gdzie boli”, ale przede wszystkim – jak ciało funkcjonuje w całości i co może stać za tą pozorną „kontuzją kolana”.
Kolano to ofiara – nie sprawca
Leon Chaitow pisał, że „ból jest często ostatnim ogniwem w łańcuchu kompensacji”. Właśnie takim ogniwem może być kolano. Sam staw jest stosunkowo prosty – zawiasowy, bez rotacji, poddany siłom z góry (miednicy) i z dołu (stopy). Nie ma w nim miejsca na błędy.
U biegacza problemem może być zablokowany staw skokowy, który powoduje przenoszenie sił uderzeniowych na kolano. U skoczka – zaburzona kontrola ekscentryczna mięśni czworogłowych i napięcia powięzi wokół rzepki. U osoby siedzącej – skrócony mięsień biodrowo-lędźwiowy iosłabienie pośladków, co zmienia ustawienie miednicy i osi kończyny.
W każdym przypadku kolano reaguje na nieprawidłowości z sąsiednich segmentów. To dlatego klasyczne „leczenie kolana” ćwiczenia VMO – często nie daje efektów długoterminowych.
Powięź kolana – kluczowy, niedoceniany gracz
Powięź to nie tylko „splot tkanek” – to struktura, która decyduje o tym, jak siły przenoszą się w ruchu. Robert Schleip i Thomas Myers opisali, jak powięziowe taśmy łączą biodro z kolanem, kolano ze stopą, a nawet mięśnie czworogłowe z mięśniami brzucha. Kolano znajduje się dokładnie na skrzyżowaniu kilku z tych linii napięcia.
Szczególnie istotne są:
- pasmo biodrowo-piszczelowe, które działa jak stabilizator boczny i bardzo często ulega przeciążeniu u biegaczy,
- powięź przednia uda – napięta może uciskać strukturę przy rzepce, prowokując ból przy zginaniu,
- oraz więzadła krzyżowe, które w badaniach Carla Stecco wykazują liczne połączenia powięziowe z innymi strukturami kolana.
W praktyce oznacza to, że bólu kolana nie da się skutecznie zrozumieć i wyleczyć, nie analizując powięzi. To właśnie w niej często dochodzi do tzw. densyfikacji – zgrubienia, które zaburzają ślizg warstw i prowokują miejscowy ból oraz kompensacje mięśniowe.
Trzy przypadki, trzy różne przyczyny
U biegacza – najczęściej obserwuje się dominację mięśnia czworogłowego, słabą kontrolę miednicy i napięcie pasma biodrowo-piszczelowego. Gdy do tego dojdzie brak rolowania i zła regeneracja, kolano nie ma już „gdzie oddychać”.
U skoczka – powtarzane obciążenia ekscentryczne (lądowania) prowadzą do mikrouszkodzeń ścięgna rzepki. Ale przyczyną mogą być też złe wzorce ruchowe, np. brak rotacji w biodrze lub osłabione pośladki.
U siedzącego – problemem jest przede wszystkim brak ruchu. Zablokowana rotacja w biodrze, osłabienie mięśni głębokich, przykurcze powięziowe w przedniej taśmie ciała – wszystko to prowadzi do zmiany ustawienia stawu kolanowego, a więc i przeciążeń.
Trzy różne ciała. Ten sam objaw. I właśnie dlatego leczenie musi zaczynać się od oceny funkcji, a nie tylko „pracy na miejscu bólu”
.
Co robi dobry terapeuta?
Dobry terapeuta wie, że ból to tylko wskazówka. Dlatego zaczyna od oceny globalnej – od ustawienia miednicy, przez mobilność stopy, aż po ślizg powięzi w rejonie rzepki. Palpacyjnie sprawdza, gdzie tkanka „stoi” , czy kolano pracuje jako część taśmy mięśniowo-powięziowej, czy raczej jako samotny punkt zapalny.
W pracy manualnej często wykorzystuje się elementy masażu tkanek głębokich – takie, jakie opisywał Art Riggs: głębokie, powolne techniki, które pozwalają nie tylko rozluźnić napięcie, ale przywrócić czucie i funkcję w strukturach głębokich. Do tego dobiera się odpowiednie ćwiczenia funkcjonalne – nie po to, by „wzmocnić” , ale by nauczyć ciało na nowo się poruszać.
Dzięki temu kolano przestaje być ofiarą. Zaczyna znów być tym, czym powinno – przekaźnikiem ruchu, a nie punktem zapalnym.
📚 Bibliografia:
Riggs A., Deep Tissue Massage: A Visual Guide to Techniques, North Atlantic Books, 2007.
Myers T., Anatomy Trains, Churchill Livingstone, 2014.
Stecco C., Functional Atlas of the Human Fascial System, Elsevier, 2015.
Chaitow L., Clinical Application of Neuromuscular Techniques, Elsevier, 2011.
Schleip R. et al., Fascia: The Tensional Network of the Human Body, Churchill Livingstone, 2012.
Liebenson C., Rehabilitation of the Spine: A Patient-Centered Approach, Lippincott Williams & Wilkins, 2007.